Czasem zastanawiam się nad przekazem marki Carolina Herrera. Dla kogo ona tworzy swoje zapachy? Wszystko, co dotyczy linii męskiej, wydaje się skierowane do stereotypowego mężczyzny, który spędza czas na Tinderze udając, że szuka prawdziwego związku. Ten typ faceta, który podjeżdża pod nocny klub w wypożyczonym Porsche, ale wynajmuje niewielkie mieszkanie, bo nie potrzebuje większej przestrzeni. Czy zgadzacie się ze mną, panowie?
Gra w Call of Duty, bo tylko dzieciaki grają w Fortnite, i promuje wizerunek męskiego twardziela, który uważa, że życie to hałas, a przyjaźnie są tylko obowiązkami. Czy to właśnie celuje w wasze oczekiwania? Prawdopodobnie nie, chyba że jesteście typem mężczyzny, który kolekcjonuje każdą butelkę Playerade, jaką Carolina Herrera obecnie sprzedaje w ramach mentalnej wyprawy w stronę społecznych i seksualnych podbojów. Najnowszy zapach Carolina Herrera Bad Boy Le Parfum to bardziej intensywna i ulepszona wersja poprzedniego, przeciętnego zapachu z 2019 roku, który był po prostu niczym szczególnym w ładnym flakonie. Nie wiele się zmieniło w tej kwestii w przypadku tej aktualnej wersji, ale przynajmniej dostajemy dodatkową dawkę humoru, nawet jeśli niezamierzoną. Przepraszam, ale jeśli kiedykolwiek było coś, co uważano za flagowy zapach dla stereotypowego heteroseksualnego mężczyzny, to właśnie ta paskudna rzecz. Salvatore Ferragamo Intense Leather (2021) porusza podobne terytorium co ta edycja, ale nie jest tak mocno przesycone zażenowaniem.
W przypadku Carolina Herrera Bad Boy Le Parfum, perfumiarze Fanny Bal, Bruno Jovanovic i Nicolas Beaulieu połączyli siły, aby się dobrze bawić i skonfrontować się z treścią tego najnowszego zapachu, który mocno próbuje kompensować. Wprowadzili do niego mnóstwo popkultury i sztucznego luksusu, której szanujący się człowiek może wytrzymać. Grejpfrut i biały pieprz pozostały z oryginalnego Bad Boya, ale teraz mamy też nutę konopi, jakby ten zapach nie mógł się już bardziej starać i być przytłaczający. Chodzi mi o to, że twój nieznośny nastoletni brat, który próbuje zaimponować dziewczynom o wiele starszym od niego (zarówno pod względem wieku, jak i dojrzałości), może uznać to za fajne, ale ja tego po prostu nie rozumiem.
Po pierwsze, nie czuję w tych perfumach żadnego zapachu marihuany. Zamiast tego, początkowo odkrywam kilka drzewnych i bursztynowych tonacji, w tym nuty imitujące drzewo sandałowe. Jest to dość interesujące, ale wkrótce ustępuje miejsca metalicznej nutce geranium, a powrót szałwii w sercu zapachu również nawiązuje do oryginalnego Bad Boy Herrery. Perfumiarze zachowali pewne elementy formuły, które nadają zapachowi pewnej intrygi. Na końcu pojawia się nuta kwaśnej izobutylo chinolinowej skóry (która również mi się podoba), wetyweria, paczula i na szczęście tylko lekka nuta fasoli tonki. W tej kompozycji zdecydowanie odnajduję DNA klasyka, ale słodycz jest nieco stonowana, a złożoność nieco zwiększona.
Nadal dominuje mieszanka, która jest „w porządku”, ale wzbogacona o aromatyczne i efekciarskie nuty, aby uczynić tę kompozycję jeszcze lepszą. Nadal jest to przede wszystkim jeden rodzaj sygnatury, która pasuje do wielu osób. Perfumy utrzymują się na skórze przez około 10 godzin, a ich projekcja na początku jest całkiem dobra, choć później nieco słabnie. Najlepszym okresem roku, aby nosić ten zapach, będą jesień i wiosna.
Osobiście nie wybrałbym tego zapachu, ponieważ uważam, że ogólny projekt jest po prostu zbiorowym wynikiem niewłaściwego podejścia marketingowego i zarozumiałości kreatywnego dyrektora. Dyrektora, który myśli, że ludzie nadal przejmują się „Livin’ la Vida Loca” Ricky’ego Martina 20 lat po tym, jak stał się on hymnem milenialsów, którzy bawili się ciężko, ale jednocześnie wierzyli, że osiągną stabilne finanse i posiądą własny dom. Teraz muszą się zmierzyć z rzeczywistością pod rządami neo-feudalistycznego systemu na skazanej na zagładę planecie, gotowi utonąć lub spalić się do cna, zanim ich własne dzieci osiągną wiek, w którym się obecnie znajdują. Mówiąc krótko, jeśli nadal próbujesz żyć „na całego” w stylu YOLO w 2021 roku, nie mam zamiaru cię osądzać. Jednak istnieją lepsze sposoby na spalanie świecy z obu końców niż trzymanie się oklepanej narracji incelowskiego Bad Boy Le Parfum.
To, czym ten zapach praktycznie się różni od oryginalnego Bad Boya, to dodatkowy drzewny i skórzany akcent. Niestety, nie wystarcza to, aby podnieść go na wyższy poziom. Jak napisałem wcześniej, czasami zastanawiam się, czy ktoś mógłby podejść do projektanta męskich wydań Carolina Herrera i zapytać: „Kto cię skrzywdził?” Chciałbym to wiedzieć.